Do zmianowiczów

2017-08-12 20:39

 

Będzie o ideach i o taktykach

„Zmiana” jest ideą tak jasną, że aż oczywistą: to co JEST – nie nadaje się do niczego, trzeba nam CZEGOŚ INNEGO. Innego ustroju (więc i Konstytucji), innej kultury politycznej (zatem innego formatu posłów, ministrów, top-urzędników), innego podejścia do spraw stricte gospodarczych, ale też budżetowych (w największym skrócie: uspołecznienia), na koniec innych rozwiązań społecznych (zamiast wykluczająco-dzielących – remutualizacyjne, wpisujące każdego w życie publiczne jako osobę pełnowartościową).

Jeśli moja pamięć funkcjonuje sprawnie – to o tym mówiło się podczas spotkania założycielskiego, w budynku ZNP. To samo daje o sobie znać w broszurze programowej (której nikt nie czyta, ale dobrze że jest), i to samo stało się przyczyną opresji rejestracyjnej i prześladowania Mateusza.

Idei tej nie trzymamy się zbyt konsekwentnie. Jestem co chwilę świadkiem niesnasek na tym tle w gronie zmianowiczów, ale też – co gorsze – wystąpień przeciw różnym środowiskom, naznaczonych wyraźnie epitetem „ty jesteś samo zło”.

Może przesadzę, ale dwa słowa: patriotyzm i socjalizm – postrzegam jako założycielską busolę Zmiany. Słowa tylko dwa – ale ich treść, ich debatowanie zaniedbano, niczym cielę przeznaczone na rzeź.

 

*             *             *

Wykonałem swój obowiązek, podkreśliwszy kilkakroć w rozmowach różnych, w gronie zmianowiczów: możemy sobie robić rzeczy różne, wedle temperamentu i upodobań, ale zarówno w sferze „eventów”, jak też w sferze poglądów powinniśmy się zachowywać jak ugrupowanie, które „jutro” obejmie (współ)władzę. Po mojej stronie stoi doświadczenie: obserwowałem z bliska kampanię prezydencką St. Tymińskiego, operacje wyborcze PSL, szaleństwa Nowej Lewicy i Sierpnia’80, początki Unii Lewicy (mającej ambicję ruchu zjednoczeniowego), degrengoladę PPS, bujanie w obłokach Ruchu Odrodzenia Gospodarczego, początki Ruchu Oburzonych i obecne jego rozproszenie. Z dalszej odległości obserwowałem mniej sobie bliskie formacje, takie jak Polska Jest Najważniejsza czy Samoobrona. Za każdym razem, kiedy formacje te dawały się ponieść pretensjom i roszczeniom, bez spojrzenia „ze wzgórza” – tylekroć balansowały na granicy błazenady, nieraz ją przekraczając w złą stronę. Zresztą, wystarczy spojrzeć na poczynania SLD i Razem, aby widzieć „to samo”.

Jeśli 10-25-100-500-osobową grupę stać na wyrażenie w miarę wspólnej idei, ogłoszenie klarownej ambicji politycznej – to albo pajacują od początku, albo biorą poważnie to co mówią (i słuchaczy), albo sobie i krajowi powinny darować zabawę w politykę.

Zmianę zakładały – z grubsza biorąc – trzy „świadomości”:

1.       Świadomość „spalonego” sukcesu buntu społecznego Samoobrony, wyrosłego z absolutnego podskakiewiczostwa przeciw jeszcze wtedy raczkującym „państwom w państwie”, ale doprowadzonego do ław rządowych i intryg politycznych ważniejszych niż programy;

2.       Świadomość patriotyczno-historyczna, rozedrgana między to co narodowe i (w mniejszym stopniu) to co parafialne (niekoniecznie pobożne), ale przede wszystkim szanująca tradycję państwowości polskiej, wraz z jej pieniacko-szlachecką i powstańczo-pozytywistyczną tradycją;

3.       Świadomość lewicowości bezkompromisowej, choć w wielkiej przewadze „nieoczytanej”, lewicującej „na nosa”, niezdolnej do kompromisu w sprawie wykluczeń społecznych, ale też nie rozumiejących głębi doświadczenia samorządności i spółdzielczości, wzajemnictwa;

Ta świetnie pomyślana konstrukcja nigdy nie została użyta w „pełnej zdolności produkcyjnej”. Przede wszystkim – choć program jest klarowny i ponętny – nie przełożono go na „listę zadań stałych” i na „kalendarz”. Zmiana miota się od eventu do eventu, dyktowanego przez „bieżączkę”, a nie własne, podmiotowe projekty. Czyli zajmuje się „dodatkami” do swojej działalności, porzuciwszy samą działalność. Czy to tak trudno jest ustalić 10-20 dat i projektów w roku, podczas których trzeba się „zaznaczyć”? Zamiast tego w Zmianie szybko ujawniły się wewnętrzne animozje, „skrzydła”, aż część się posypała. To z tego powodu Zmianę dość łatwo „przekaziory” ustawiły w narożniku „proputinowskim”, skoro element patriotyczny i propaństwowy umarł, a jego miejsce zajęły żenujące awantury, jak ta przy Torwarze (koncert Chóru Aleksandrowa).

Z okazji imprez łódzkich wskazywałem na szansę, jaką dałoby ustanowienie symbolicznej stolicy formacji Zmiana w Łodzi: miasto (region) jest doświadczone Transformacją jak rzadko które, a jego restauracja społeczna budzi nadzieję, daje pole do popisu. Byłaby to szansa dołączenia z nową „redakcją” polskich problemów związanych z „oburzeniem”: w moim przekonaniu taka jest podstawowa rola Zmiany, zwłaszcza wobec „przekręcenia” Oburzonych przez Kukiza).

Zmiana nie rozumie ani znaczenia Ruchu Oburzonych (z najważniejszą datą: spotkanie kilkudziesięciu ugrupowań w Hali BHP Stoczni Gdańskiej, marzec 2013), ani istoty zmiany „władzy” w 2015 roku. Stąd biorą się jej pro-KOD-owskie napaści na rząd i zwykła chęć dopieczenia „kaczorom”. Są to rządy paskudne w intencjach i jeszcze paskudniejsze w formie, ale ich skutki dla Kraju i Ludności są nie tak fatalne, jak rządy formacji odsuniętej, do tego formacja ta ma „nie-pompowane” poparcie „polskiej biedy parafialnej”, nie ma się co kopać z koniem.

Zresztą, większość sił politycznych w Polsce ma ten sam problem ze zrozumieniem ostatnich kilkudziesięciu miesięcy polskich, ale Zmiana ma dwa problemy z zakresu „survivalu”: chroniczny brak rejestracji sądowej i przywódca cierpiący na „odsiadkę bez oskarżenia-wyroku”. Kiedy Mateusz wyjdzie – kto wie w jakim stanie mentalnym i w jakim zdrowiu fizycznym – nie pozamiata tych dwóch lat dezorientacji. Nie pomijam go i nie lekceważę, nawołując to pracy „w abstrakcji do jego nieobecności”: taka praca była i jest potrzebna nawet wtedy, kiedy on byłby cały czas czynny na wolności.

 

*             *             *

Piszę to przede wszystkim „do swoich”, więc błagam, nie komentujcie notki jako tekstu wrogiego. Zresztą, mam świadomość, że czytają też „ci inni”. Tym bardziej, jako pan „z przeszłością” dbam o przyzwoitość w wyrażaniu się. To jest duży skrót z szerszej „analizy polskiej”, chętnie wezme udział w dyskusji na rzeczowe argumenty.