Brand polski. Kura Lema

2016-05-28 09:11

 

Jednym z przebojów wielkiego larum podnoszonego przez KOD-owników jest gwałtowna utrata przez Polskę dorobku wypracowanego podczas Transformacji, a zwłaszcza dobrej opinii w „społeczności międzynarodowej”.

Od razu uprzedzę, że mam nieco inne zdanie na temat wielkiego ponoć awansu wizerunkowego Polski po 1989 roku.

Ustalmy punkt wyjściowy dla naszego wizerunku, w postaci Okrągłego Stołu. Nasz wizerunek w świecie po zakończeniu obrad w dniu 5 kwietnia 1989 uznajmy za „zero”, w znaczeniu: punkt startowy.

EPIZOD

OPINIA O POLSCE (skala do 5 gwiazdek)

POZNAŃ, 1956

** Polska jest krajem uciśnionym przez formację stalinowską, ale społeczeństwo walczy o samorządność

PLAN RAPACKIEGO, 1957

** Polska (stojąca w „odwilży”) ma pozycję „drugiego po Rosji” w obozie „sowieckim”, powierza jej się

DZIADY, 1968

** Społeczeństwo polskie zdolne jest upominać się o wyznaczniki demokracji, Kreml jednak „panuje” nad sytuacją (patrz: Czechosłowacja)

GDAŃSK, 1970

***Polscy robotnicy coraz bardziej stanowczo przeciw władzy, władza kompromituje się

GIEREK 1970-1976

*** Kostyczny, chłopski komunista Gomułka został zastąpiony przez znającego Zachód Gierka, komunistę „europejskiego chowu”

URSUS, RADOM 1976

** Społeczeństwo nie ustaje w próbach upodmiotowienia, władza zaś nie waha się używać żandarmerii

STOCZNIA 1980

**** Społeczeństwo wygenerowało krzepki ruch związkowy, władza poniechała metod siłowych wobec opozycji

STAN WOJENNY 1981 i lata następne

* wojskowa „junta komunistyczna” siłą trzyma Społeczeństwo i Kraj w „obozie kremlowskim”

KAMPANIA NA RZECZ OKRĄGŁEGO STOŁU

*** „Komunistyczna” władza znalazła „zachodni”, a zarazem oryginalny sposób na rozwiązanie nabrzmiałych problemów społecznych

OKRĄGŁY STÓŁ, LUTY-KWIECIEŃ 1989

WYBORY 4 CZERWCA, OBALENIE MURU 1989

***** Najwyższa ocena Polski po II Wojnie: ruch związkowy porwał za sobą Społeczeństwo i w procesie wyborczym wybrał własnych kandydatów, Europa Środkowa „poprawiła”

RZĄD MAZOWIECKIEGO 1989

***** Zamiast pierwotnie proponowanego ober-policjanta (Kiszczaka) – premierem Polski zostaje reprezentant wieloletniej opozycji

PAKIET BALCEROWICZA 1990

*** Polskę wystawiono „na żer” grup kapitałowo-inwestycyjnych Zachodu: dobrze, bo można Polskę „przewłaszczać”, źle, bo Polska okazuje się „łosiem-frajerem”

TYMIŃSKI CONTRA WAŁĘSA 1990

** Urząd Głowy Państwa w Polsce obejmie albo narcyz robotniczy bez przygotowania politycznego, albo „filip z konopii”

ROZPAD ZSRR 1991

* Polska – już „oswojona” – traci najwyższe zainteresowanie Zachodu: staje się podobszarem większej przestrzeni do żerowania i „przewłaszczania”

PRYWATYZACJA LATA 90-te

** Masowe przewłaszczanie węzłowych dziedzin gospodarki polskiej przez grupy kapitałowo-inwestycyjne: Polska „grzecznym łosiem”

KWAŚNIEWSKI 1995-2005

*** Elastyczny politycznie, prozachodni polityk postkomunistyczny dobrze wpisuje się w biurokratyczne konwencje europejskie i zakulisową politykę mocarstw, jest „nasz” (oswojony)

NATO 1999-UE 2003

** Polska bez oporu daje się wciągać w tryby UE i NATO, do tego zdołano ja ustawić w pozycji „gorliwego petenta” (nagrodzono to dopisaniem do grupy OECD)

LEPPERIADA 1994-2005

**Bunty chłopskie czy „zadymy” narodowców nie służą opinii o Polsce, ale są oczywistym, choć nieco egzotycznym objawem swobód politycznych: docenia się zdolność „klasy politycznej” do panowania nad tym (AWS, Buzek)

IRAK-AFGANISTAN

** Polska uchodzi za „amerykańską V Kolumnę” wewnątrz UE, jeszcze nikt nie wie o sekretnych miejscach tortur

IV RZECZPOSPOLITA 2005-2007

* Tusk dostaje „instrukcję” podstawienia nogi konceptowi IV RP, ale robi to nieudolnie, bo grę wygrywa najmniej pożądana przez Zachód koalicja PiS-LPR-Samoobrona: Europa wspiera PO w kampanii obrzydzającej koalicję, Rosja zaciera ręce

ZIELONA WYSPA 2007-2015

***Tusk z Pawlakiem przywracają Polsce „dobrą opinię” Zachodu, który nadal konsekwentnie i bez przeszkód przejmuje kontrolę nad polską gospodarką i polityką, jednocześnie zadłużając Polskę (Tusk porzuca rząd, zostaje urzędnikiem UE)

DOPUST 2015

* Zachód traci panowanie nad biurokracją polską, sploty biznesowo-nomenklaturowe tracą kontrolę nad sprawami, Polska staje się kłopotem Zachodu, zyskuje USA

 

Oczywiście, nie uważam się za eksperta od mierzenia opinii krajów-społeczeństw-państwa na arenie międzynarodowej, ale wyrażam taki oto pogląd, że jeśli wyjmujący nam różne dobra i suwerenność  z kieszeni i spod nóg „partner” nas chwali – to nie musi to oznaczać, że nas szanuje i ma o nas dobre zdanie.

Co to jest „kura Lema”. Otóż nasz wybitny pisarz-filozof zauważył, że kura o sobie myśli, iż pozjadała wszystkie rozumy świata, jeśli rozpozna, że do ręki sypiącej ziarno trzeba podbiec, a od ręki trzymającej kij trzeba zmykać. Nie wie kura, kto zjada jej jajka i kiedy zostanie ukatrupiona w celach konsumpcyjnych.

Polityczna ogłada czasów Transformacji polega na dość prostym efekcie „kury Lema”: powodzenia trzeba szukać grając w wielkiej grze biurokracji europejskich, w tym celu trzeba własną biurokrację „sformatować” pod kontynentalną. „Odpryskiem” tej układności jest wpisywanie się w „garnizonie” NATO-USA, ale politycy polscy raczej wolą „zabawę europejską”.

Podkreślmy, że tak wielkiego kadrowo (i funduszowo oraz prawniczo-ustrojowo) zespolenia biurokracji krajowych z „nadrzędną” nie było za czasów „obozu socjalistycznego”, w ogóle było to nie do pomyślenia (to raczej rezydenci radzieccy dyskretnie byli obecni blisko struktur krajów członkowskich).

Usłyszałem wczoraj zabawną uwagę osoby, która kiedyś była blisko epicentrum IV Rzeczpospolitej. Powiedziała ona: „brandem” Polski (co za słowo!) nie musi być Wałęsa ze swoimi wąsami, może być 10 milionów ludzi ze swoimi osobistymi historiami, które składają się na wielką polską opowieść.

Proponuję tej pani wciąż pełnej żywotności, by ogłosiła – znany z „tamtych czasów” – konkurs na pamiętniki ofiar Transformacji, tak jak niegdyś pamiętniki pisali robotnicy, chłopi i kto tam jeszcze. a potem niech złoży pozyskane tomiszcza w sztabach UE i NATO. Może podniesie tym „brand Polski”.

 

*             *             *

Świetna opinia Zachodu o Polsce – to był epizod Solidarności z roku 1980, a potem nieco dłuższy epizod od Okrągłego Stołu do ogłoszenia „terapii szokowej”. Potem Polska w opinii Zachodu powróciła do wizerunku „łosia”, który jest oskubywany, i może być przy tym grzeczny albo wierzgać.

Skoro dziś Polska wierzga – to nie spodziewajmy się dobrej o nas opinii. Charakterystyczne jednak jest to, że Europa – zrazu bezwarunkowo wspierając „tuskowitów” w „obronie demokracji” polskiej – najwyraźniej postanowiła sama „ustawić parametry”, widząc jak grubymi nićmi szyta jest kampania spazmów za „utraconą” demokracją.

Europie zależy na utrwaleniu relacji kolonialnych, Ameryce zależy na rozsypaniu Rosji, co osłabi Chiny. Polska może tym interesom służyć i będzie głaskana. Może też nie służyć – i będzie miała opinię „nie ułożonej”.

Kto tego nie rozumie – niech poczyta bajkę „Pies i wilk”, imć pana Adama (bajka Jean’a de La Fontaine’a w wolnym przekładzie Adama Mickiewicza), albo tegoż „Do matki Polki”